Krakowskie gniazdko „gazety wyborczej” – Protest Polaków przeciwko wystawianiu „Golgota Picnic”

IMG_0346W piątek 27 czerwca, przed południem pojawiłam się na podwórku posesji przy ulicy Gazowej 21. Znajduje się tam podobno teatr. Mieli wystawiać tego właśnie dnia coś, co dostali od niejakiego Garcii – pismaka z Argentyny. Ów bezczelny pismak napisał sobie coś (a raczej celowo to zostało zrobione, by wyszydzać religię chrześcijańską) i postanowił zdobyć na tym sławę i pieniądze. To coś obraża Świat Chrześcijański, obraża naszą religię, a paru cwaniaków, idiotów również, też postanowiło to wykorzystać do pewnych celów. Weszłam więc przez kręte podwórko do baraku, a tam w kanciapie tegoż obiektu od razu uderzył mnie potężny szyld – Gazeta Wyborcza. No i wszystko stało się jasne. Zapytałam o wejściówkę na wieczorny seans. Już nie ma – usłyszałam od dwóch dziwnie wyglądających panów. Wieczorem około godziny 19.00 spotkaliśmy się z Solidarnymi i innymi ludźmi, by pod tym obiektem zdecydowanie sprzeciwić się obrażaniu Pana Boga i pluciu na naszą religię. Przed wejściem stała grupa ludzi. Zaczęłam robić zdjęcia. Jeden z nich, facet w czarnej marynarce i niebieskiej koszuli z agresją gwałtownie ruszył w moim kierunku, by odebrać mi aparat fotograficzny. Musiałam wezwać na pomoc kolegów. Sytuacja przed tym niby-teatrem zrobiła się dziwnie napięta, niemalże doszło do bójki. Potem pojawiła się Policja – jeden wóz, drugi, wkrótce stały już trzy (te oznakowane). Kto ich wezwał i po co? Nie my. My modlitwą protestowaliśmy przeciwko znieważaniu Pana Boga. Obserwowałam policjantów i ludzi z tego światka. Pojawili się z Radia Kraków, które w Internecie (pewnie na swojej fali też – nie słucham tego radia) zapraszało do czytania tekstów tego obcokrajowca. Byli też ludzie z Tvn24. Nikt im nie odbierał kamer czy aparatów. Jeden z tych „swojaków”, facet w białej koszuli rzucił do swojego fotografa, by poszedł za tym, który filmuje i sprawdził skąd on jest. Tym filmującym był nasz kolega. Rozmowa odbyła się przy 2 policjantach. Facet w białej koszuli wkrótce został wpuszczony za bramę i z triumfalnym, pełnym pogardy uśmiechem patrzył na modlących się ciągnąc papierosa. Zabarykadowali się. Zamknęli te żelazne wrota linką typową do zabezpieczania rowerów przed kradzieżą. Tego samego dnia o podobnej godzinie w Narodowym Teatrze Starym w Krakowie też pozwolono sobie na podobne chamstwo, ale tam było wielu Polaków protestujących (w internecie można znaleźć zdjęcia i relacje filmowe). W sobotę wieczorem w baraku przy ul. Gazowej 21 znów doszło do tych „pokazów specjalnych” znieważających naszą wiarę chrześcijańską. Tym razem protestujących było wielu. Modliliśmy się, śpiewaliśmy piękne polskie pieśni religijne i patriotyczne. Ten świat dziwnie wyglądających i dziwnie zachowujących się ludzi mógł usłyszeć głosy całego Narodu, głosy młodych Polaków sprzeciwiających się znieważaniu Pana Boga i opluwaniu naszej wiary.

Kim są ludzie, którzy przychodzą do tego baraku i dziwnego klubu, który tam się mieści? Kim są ludzie, którzy w chwili, gdy Naród polski się modli stoją w grupkach i śmieją się, szydzą z ludzi, robią sobie głupie żarty? To są ludzie słabi, pogubieni, ludzie, którym nie było dane trafić na prawdziwy autorytet, na kogoś szlachetnego, na kim mogliby się wzorować, to ludzie formowani przez wrogów Polski – tefałeny czy takie właśnie gazety wyborcze. Ludzi słabych łatwo jest wciągnąć na samo dno. Kim są ludzie, którzy niszczą polską kulturę, na przykład ci tak zwani dyrektorzy teatrów jak klata czy ten z tego baraku? To ludzie sterowani przez wrogów Polski, ludzie opłaceni. To co pokazują odzwierciedla ich antypolskie zamiary, ale też odzwierciedla ich ograniczenie, niezdolność do pokazywania sztuki prawdziwej, to kres ich możliwości. Po prostu nie potrafią nic z siebie wykrzesać, nie jest im to dane.

Jaka jest Policja w Polsce? To widać. Wystarczy podejść do tych ochraniających gniazdo zła przed modlitwą, wycelować aparat fotograficzny w twarze, a ich głowy się odwracają. Boją się czy wstydzą? My się nie boimy walczyć o Polskość, bo to jest nasz obowiązek, a ich obowiązkiem jest ochrona Polski i Polskości, a nie obcych interesów, bo to tak wygląda. Bronią obcych, by spokojnie wprowadzali do Polski zło, bronią tych, którzy demoralizują młodych i słabych, czyli występują przeciwko własnemu Narodowi. To ochroniarze głupich i złych ludzi.

Elżbieta Serafin

Fotografie Elżbiety Serafin

Facebook Comments

Related posts