35 rocznica śmierci Stanisława Pyjasa – Bogusław Sonik


[adrotate group=”9″]

W 35 rocznicę śmierci Stanisława Pyjasa jak co roku złożono kwiaty przed bramą numer 7 przy ulicy Szewskiej w Krakowie. Stanisław Pyjas zmarł w tej bramie pobity przez “nieznanych sprawców” 7 maja 1977 roku.

* * *

Szanowni państwo spotykamy się jak co roku, dzisiaj mija 35 rocznica od śmierci Staszka Pyjasa, w miejscu gdzie zginął, na Szewskiej 7. Chciałem podziękować za przybycie, dziękuję młodzieży, studentom wydziału historii, rodzinie Staszka Pyjasa a także witam serdecznie panów posłów Ryszarda Terleckiego, Andrzeja Dudę oraz pana senatora Bogdana Klicha. Chciałbym zaprosić do złożenia kwiatów, wieńców pod tablicą a potem chciałbym przedstawić moje krótkie wystąpienie.

Szanowni państwo szum medialny powoduje, że dzisiaj słyszymy o tym, próbuje się przedstawić śmierć Staszka Pyjasa jako śmierć przypadkowego studenta i przypadkowa śmierć. Chciałbym państwu przypomnieć, że Służba Bezpieczeństwa inwigilowała Stanisława Pyjasa. Po jego śmierci sprowadziła śledztwo na manowce, utrudniała śledztwo, za co dwóch przedstawicieli SB parę lat temu zostało skazanych prawomocnym wyrokiem. Między innymi dlatego, że na odpowiedź prokuratora, który prowadził wówczas śledztwo stwierdzili, że Stanisław Pyjas nie był obiektem zainteresowania Służb Bezpieczeństwa. Otóż chciałbym przedstawić państwu dzisiaj dokument z archiwów IPN-u z 12 kwietnia 1976 na rok przed śmiercią.

Komunikat numer 1. Z przeprowadzonej obserwacji tajnej za obywatelem Pyjas Stanisław, studentem UJ, który w komunikacie występował będzie pod pseudonimem Żak, w dniu 12 kwietnia 76 roku w godzinach od 16.00 do 24.30.

Obserwację rozpoczęto o godzinie 16.30 pod komendą MO przy Palcu Wolności. O 16.35 figurant pseudonim Żak wyszedł z budynku komendy MO, gdzie był przesłuchiwany i pieszo udał się ulicą 18 stycznia wchodząc do urzędu pocztowego i z książeczki PKO pobrał 300 lub 400 złotych. Po wyjściu z poczty chwilę stał na ulicy, liczył pieniądze i rozglądał się wkoło. Stąd przeszedł ulicą Urzędniczą na ulicę Czarnowiejską, gdzie wszedł do jadłodajni Żaczek. Była godzina 16.50. Wewnątrz figurant zamierzał kupić piwo lecz z powodu braku wyszedł i przeszedł wzdłuż bloku AGH parkiem Jordana na Błonia i w letniej kawiarni kupił piwo, które dość szybko wypił przy jednym stoliku. W tym czasie rozglądał się wkoło. O godzinie 17.27 wstał od stolika i udał się na ulicę 1 maja, gdzie wszedł do Domu Akademickiego Żaczek. Z powodu samokontroli figuranta wewnątrz obserwacji nie przeprowadzono. Po pięciu minutach wyszedł z Żaczka i udał się na Aleje Mickiewicza, gdzie wszedł do budynku Biblioteki Jagiellońskiej. Po upływie 5 minut wyszedł i przeszedł Aleją Mickiewicza, Manifestu Lipcowego, Plantami, Jagiellońską na ulicę Gołębią i tu o godzinie 17.50 wszedł do budynku Kolegium Wróblewskiego pod numer 22. Po upływie 6 minut figurant wyszedł z Kolegium i ulicą Anny, Rynkiem Głównym, Grodzką doszedł do Placu Dominikańskiego, gdzie wszedł na moment do restauracji Grodzka. Wewnątrz zajął wolny stolik i zamówił danie rybne, które następnie skonsumował. O godzinie 18.27 wyszedł z jadłodajni i ulicą Anny, Podwale, Karmelicką, Chopina przeszedł na ulicę Chocimską i wszedł pod numer 3. Była godzina 18.50. O godzinie 19.35 figurant Żak wyszedł z wyżej wymienionego adresu i przeszedł ulicami na ulicę Staffa wchodząc do posesji numer 3. O godzinie 20.30 wyszedł z wyżej wymienionego adresu w towarzystwie młodej kobiety, prawdopodobnie studentki i ta droga co poprzednio przeszli na ulicę Chocimską pod numer 3. O godzinie 21.25 figurant Żak wyszedł z wyżej wymienionego adresu w towarzystwie młodego mężczyzny, długie włosy, i po przejściu około 50 metrów rozeszli się. Przed wejściem do Domu Studenckiego figurant spotkał młodego mężczyznę, z którym weszli pod wyżej wymieniony adres. Po pięciu minutach wyszli i razem przeszli ulicą Czarnowiejską na ulicę Chopina. Figurant sam przyszedł na ulicę Chopina na Plac Wolności na przystanek tramwajowy, gdzie usiadł na ławce, zapalił papierosa i oczekiwał na tramwaj. Po nadejściu tramwaju linii numer 4 figurant wsiadł i dojechał na przystanek przy Dworcu Głównym PKP. Tu wysiadł i przeszedł podziemnym przejściem na ulicę Westerplatte. Była godzina 22.30. Wewnątrz obserwacji nie prowadzono w uwagi na to, że figurant się rozglądał i był mały ruch w tym czasie. O godzinie 22.40 wyszedł z Teatru i udał się na przystanek tramwajowy przy ulicy Dietla. Tu znowu usiadł na ławce, zapalił papierosa. Po nadejściu tramwaju numer 22 wsiadł i przejechał nim na przystanek tramwajowy przy Alei Pokoju. Idąc figurant szedł pustymi ulicami, ciemnymi i oglądał się do tyłu. Jest to osiedle domków jednorodzinnych, znaczna część w budowie w związku z czym nie udało się ustalić dokładnego adresu, gdzie wszedł figurant. W tym miejscu i rejonie zabezpieczono możliwe wejście figuranta, jednak do zakończenia obserwacji to jest do godziny 24.30 nie stwierdzono by figurant wychodził. Zdjęcie wykonano tylko figurantowi. Rysopis figuranta Żak – lat około 24, wzrost niski, tuszy szczupłej, twarz pociągła, cera blada, włosy długie kręcone aż na ramię, wąsy i broda carne. Ubrany – kurtka z koca w kratę, spodnie popielate, buty czarne, torbę nosi na ramieniu koloru granatowego. Kobieta, która wyszła w figurantem z adresu Staffa numer 3 jest prawdopodobnie studentką i może zamieszkiwać przy ulicy Chocimskiej numer 3. Młody mężczyzna, który spotkał się z figurantem przed Domem Studenckim jest prawdopodobnie studentem i może zamieszkiwać w Domu Studenckim przy ulicy Piastowskiej numer 47. Uwagi; figurant od chwili wyjścia po przesłuchaniu z komendy MO do zakończenia obserwacji bardzo często rozglądał się wkoło szczególnie gdy wchodził na adresy.

Kierownik sekcji III kapitan Półtorak.

Taka jest prawda o tym, że Służba Bezpieczeństwa nie interesowała się Stanisławem Pyjasem. Przypomnę jeszcze na koniec, że śledztwo, które toczyło się w 1977 roku, i które zakończył umorzeniem ówczesny szef prokuratury pan Henryk Sołga uznało, że Stanisław Pyjas nie mógł spaść w tym budynku ze schodów. To jest oficjalna wersja zakończenia śledztwa potwierdzona również przez profesora Marka. Informacja o tym, że spadł ze schodów i zginął była pierwszą wersją, którą podała SB do wiadomości prasy.

Facebook Comments

Related posts